Polscy siatkarze awansowali do finału olimpijskiego w Paryżu. W półfinale pokonali ekipę Stanów Zjednoczonych 3:2
Reprezentacja Polski w siatkówce mężczyzn zagra w finale Igrzysk Olimpijskich po raz drugi w historii. Zagrają w nim po 48 latach. Na Igrzyskach w Montrealu w 1976 roku zdobyli pierwszy złoty medal, który jest jedynym medalem olimpijskim w historii męskiej siatkówki. Dziś Biało-Czerwoni zapewnili sobie co najmniej srebrny medal po wygranym meczu półfinałowym z reprezentacją Stanów Zjednoczonych.
Mecz z Amerykanami był istnym thrillerem, spotkaniem w którym powiedzmy sobie szczerze powinni Polacy przegrać. Po pierwszym secie wygranym przez Biało-Czerwonych 25:23 i drugim przegranym 25:27 przyszedł set „słabości” w którym podopieczni trenera Nikoli Grbicia zostali rozbici do 14:25.
Odrodzili się w końcówce czwartego seta wypracowując sobie dwupunktową przewagę przy stanie 24:22. Obie reprezentacje zdobyli jeszcze po jednym punkcie i Polacy doprowadzili do remisu w całym meczu. W tie break’u to był popis Bartosza Kurka i Wilfredo Leona wyprowadzając Polaków 14:10. W pole serwisowe Amerykanów wszedł Maxwell Holt, który sprawił ogromne problemy. Amerykanie obronili trzy piłki meczowe, ale przy czwartej już nie dali rady po mocnym ataku Leona.
Polska w finale zagra ze zwycięzcą meczu Włochy – Francja.